„10 lat po wojnie na ulicy spotyka się dwóch kolegów.
- Chłopie kiedy my się ostatni raz widzieliśmy… w
czterdziestym…? Ale, ale, mów co tam u
ciebie, jak żyjesz?
- Szkoda gadać: żona, troje dzieci, a robota gówniana, na
nic nie starcza… A ty, widzę, że kwitniesz.
- Ja nigdzie nie robię i na wszystko mnie stać. Ja se Żydów
przechowuję.
- Czyś ty zdurniał ? Tyle lat po wojnie…
- A czy ja im muszę mówić, że się wojna skończyła.”
Suchar podły, a wielu śmieszył wówczas i wielu śmieszy nadal
(sprawdzałem) . Pamiętam też „dowcipy” dużo bardziej podłe, wręcz nieludzkie.
One też „ się podobały”. Przykro mi to pisać, ale my Polacy, my „sprawiedliwi
między sprawiedliwymi” wyssaliśmy antysemityzm z mlekiem i z żółcią od naszych
przodków, od sąsiadów, od wielu
samolubnych rządzących i niestety od Kościoła Katolickiego także.
100 lecie niepodległej Polski, to również 100 lat naszego wywyższania się nad inne narody. Bardzo wielu Polaków – w
głębi duszy – jest przekonanych, że już z przyrodzenia jesteśmy ci lepsi, że
nam się należy. A jak my lepsi… to oni gorsi, a jak nam się należy… to oni
nasze kradną. I niech wypieprzają….. na Madagaskar, do Palestyny, do Syrii, do
diabła. Nie rozliczenie się z bolesną całą
prawdą o naszej historii i pazerność na władzę większości polityków, a
także KK sprawiły, że nacjonalizm, ksenofobię i rasizm mieliśmy i mamy płytko
pod skórą. Prezes Kaczyński tylko pomógł więcej tego smrodu na świat wypuścić.
I poszły w Polskę hordy pseudo patriotów, prawdziwych Polaków i katolików z faszyzujących: ONR, Młodzieży Wszechpolskiej i innych podobnych, wspieranych przez rząd, organizacji. I miłościwie nam (z woli suwerena) panujący „krzewiciele chrystianizacji” wzorem Stronnictwa Narodowego w latach trzydziestych) spuścili wilki ze smyczy. Dążąc do politycznej eliminacji nie pasujących im ideowo nacji i grup społecznych w Polsce i osłabienia ich za granicą, powtórzyli to co, po śmierci Józefa Piłsudskiego, zrobił obóz sanacyjny z Endecją, z ONR, z Młodzieżą Wszechpolską, za przyzwoleniem i z udziałem Kościoła.
A przecież świat pamięta do czego to wówczas doprowadziło:
Pogromy w Pińsku w Wilnie i wiele innych, kilkudziesięciu zabitych, tysiące rannych. Getta ławkowe na uczelniach; eliminowanie Żydów z środowiska inteligenckiego z adwokatury, z zawodów medycznych….. Podjęcie w 1938 r. próby pozbawienia polskiego obywatelstwa tysięcy Żydów zamieszkałych w hitlerowskich Niemczech i zaanektowanej Austrii. Oskarżanie Żydów o mordy rytualne na chrześcijańskich dzieciach, o zabicie Chrystusa…. I setki podobnych.
I poszły w Polskę hordy pseudo patriotów, prawdziwych Polaków i katolików z faszyzujących: ONR, Młodzieży Wszechpolskiej i innych podobnych, wspieranych przez rząd, organizacji. I miłościwie nam (z woli suwerena) panujący „krzewiciele chrystianizacji” wzorem Stronnictwa Narodowego w latach trzydziestych) spuścili wilki ze smyczy. Dążąc do politycznej eliminacji nie pasujących im ideowo nacji i grup społecznych w Polsce i osłabienia ich za granicą, powtórzyli to co, po śmierci Józefa Piłsudskiego, zrobił obóz sanacyjny z Endecją, z ONR, z Młodzieżą Wszechpolską, za przyzwoleniem i z udziałem Kościoła.
A przecież świat pamięta do czego to wówczas doprowadziło:
Pogromy w Pińsku w Wilnie i wiele innych, kilkudziesięciu zabitych, tysiące rannych. Getta ławkowe na uczelniach; eliminowanie Żydów z środowiska inteligenckiego z adwokatury, z zawodów medycznych….. Podjęcie w 1938 r. próby pozbawienia polskiego obywatelstwa tysięcy Żydów zamieszkałych w hitlerowskich Niemczech i zaanektowanej Austrii. Oskarżanie Żydów o mordy rytualne na chrześcijańskich dzieciach, o zabicie Chrystusa…. I setki podobnych.
Czy ktoś o zdrowych
zmysłach i ludzkiej wrażliwości, z czystym sumieniem stwierdzi, że taka postawa
ówczesnych „ elit władzy i KK” nie przełożyła się bezpośrednio na postawy
Polaków w okrutny czas Holokaustu 1939 - 1945, a także w latach czterdziestych,
kiedy to od 150 do 170 tys. polskich Żydów opuściło ojczyznę.
I… marzec 1968 rok. Kolejna fala antysemityzmu, nie
chińskiego, nie ruskiego, nie niemieckiego, ale polskiego, wrednego polskiego
gnoju. Pan Morawiecki powiedział, że wtedy Polski nie było. Inne wesołki
twierdzą, że Polskę to mamy dopiero od dwóch lat. Prawda, państwo polskie było
wówczas tworem zależnym od komunistycznej Rosji. Ale to nie Ruscy wywołali
wojnę o stołki, o wpływy wewnątrz podległego im rządu. To nie Ruscy bez
skrupułów czerpali korzyści po „pogonieniu Żydków” Tak samo jak w latach
trzydziestych i tak w czas wojny, w czas ludobójstwa w imię czystości narodu
niemieckiego i niestety również bezpośrednio po wojnie, także samo w 1968 roku większość „patriotycznego katolickiego” społeczeństwa czuła się rozgrzeszona i
usprawiedliwiona. Lata odczłowieczania Żydów i bezkrytycyzmu wobec wybranej
jedynej słusznej historii - jak za Sanacji, jak w czasie niemieckiej okupacji,
jak za komuny, tak i dziś - zrobiły swoje i robią swoje.
To nie ufoludki wprowadziły idiotyczną ustawę o IPN, ustawę wsadzającą
do więzienia świat cały, za inną niż oficjalna polska opinię o tragicznej
historii czasów wojny. To nie Bruksela, nie Moskwa, nie Nowy Jork kazał ogłosić
prezesowi Kaczyńskiemu wzorem Hitlera (Żydzi roznoszą wszy, co grozi tyfusem),
że uchodźcy grożą rozlaniem się po Polsce epidemii pasożytów i pierwotniaków.
To nie chińska prokuratura udaje, że nie widzi odradzającego się w Polsce
faszyzmu i nazizmu. To nie kanadyjski minister od policji ogłosił, że pod
rasistowskimi hasłami radośnie świętowało w Polsce 60 tysięcy nacjonalistów z dziećmi
na rękach. To nie niemiecka policja spacyfikowała protestujących przeciw gloryfikacji
„Wyklętego Burego” odpowiedzialnego za morderstwo blisko 80 cywilów w tym
dzieci. To nie francuski premier złożył kwiaty na grobie nie uznających rządu
londyńskiego kolaborujących z hitlerowcami żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej
NSZ. To nie Tusk uznał Żydów za współsprawców Holokaustu. To nie diabeł
oficjalnie potępił antysemityzm, a nie dał skrzywdzić narodowych rasistów, bo
po prawej tylko ściana.
Kiedy nie ma prawa nad władzą, kiedy władza ma się ponad
obywateli, a część narodu traktuje jak pożytecznych idiotów, lub nierozumnych
wrogów, wtedy nastają straszne czasy. I jak by takich rządów nie nazwał, jaką „mabeną”
nie pokazywał, to gówno-prawda zawsze wypłynie. Pytanie, wcześniej czy później?
I ile powietrza zepsuje?
Adam Czejgis.